Skip to content

Efekt domina na lotnisku Chopina

Opóźnienia na Lotnisku Chopina to problem, z którym coraz częściej borykają się pasażerowie. Z powodu licznych protestów przewoźników w całej Europie, wynikających z braków kadrowych lub niskich zarobków, podróżni musieli tam często stać w wielogodzinnych kolejkach do bramek bezpieczeństwa.

„Mamy tu do czynienia trochę z efektem domina” – wyjaśniła nam lotnisko Chopina informacja. „Kontrole bezpieczeństwa przebiegały wolniej niż zwykle, a to powoduje dłuższe kolejki w całym terminalu”.

To doprowadziło do wielu skarg składanych przez pasażerów, którzy utknęli czekając godzinami na lotnisku. Niektórzy twierdzą, że nie zdążyli na swój lot z powodu opóźnień, podczas gdy inni po prostu nie są w stanie wykonać swoich połączeń z powodu długiego czasu oczekiwania związanego z nawigacją zarówno przez punkty kontroli bezpieczeństwa, jak i samo lotnisko.

Międzynarodowy Port Lotniczy w Warszawie doskonale zdaje sobie sprawę z trudności, z jakimi borykają się podróżni, gdy mają do czynienia z opóźnieniami lotów.

W rozmowie z rzeczniczką lotniska Anną Dermont dowiedzieliśmy się, że choć opóźnienia lotów zdarzają się na Lotnisku Chopina, to nie można mówić o przypadkach, w których pasażerowie utknęli tam na dłużej. Zapytana o przyczynę takiego stanu rzeczy poinformowała nas, że zdecydowana większość sytuacji, w których samoloty nie opuszczają lotniska na czas, spowodowana jest problemami napotkanymi za granicą.

Od dwóch tygodni pasażerowie godzinami czekają na bramkach bezpieczeństwa na europejskich lotniskach. Jest to spowodowane częściowo brakami kadrowymi i strajkami pracowników linii lotniczych i portów.

Linie lotnicze twierdzą, że radzą sobie z tymi problemami odwołując loty i zmniejszając ich przepustowość. Na przykład Lufthansa zapowiedziała, że w lipcu usunie ze swojego rozkładu 900 lotów z lotnisk w Monachium i Frankfurcie nad Menem. Inni przewoźnicy, których pracownicy zdecydowali się na protest, to między innymi Ryanair, easyJet i Brussels Airlines.

3 komentarze

  1. Kazek
    4 lipca 2022 @ 14:42

    Jeśli rząd pozwala na efekt domina wtedy są takie efekty, opóźnienia i strajki.

    Nie tylko ja to mówię, mówi to również moja żona!

  2. Lucjan
    4 lipca 2022 @ 14:43

    Prawdą jest, że gdy doszło do efektu domina, doszłoby do opóźnień i strajków. Istnieje kilka powodów takiego stanu rzeczy. Pierwsze z nich jest to, że opóźnienie produkcji spowodowałoby potrzebę pracy w nadgodzinach, co doprowadziłoby do tego, że więcej pracowników zostałoby poproszonych o pracę ponad normalny czas pracy. Drugim powodem jest to, że kiedy pracownicy są proszeni o pracę w nadgodzinach, często nie są opłacani tak bardzo, jak gdyby pracowali w regularnych godzinach. Może to wywołać niezadowolenie wśród pracowników i doprowadzić do strajków lub innych form protestu.

  3. Jan
    4 lipca 2022 @ 14:45

    Efekt domina to teoria mówiąca o tym, że gdy jedna rzecz zostanie usunięta, następna w kolejce upadnie. W tym przypadku mówimy o skutkach opóźnień i strajków w miejscu pracy.

Dodaj komentarz